W przedziale kolejowym toczy się rozmowa o sławnych ludziach. Przy oknie siedzi inteligent żydowski i co chwila wtrąca krótką uwagę dotyczącą pochodzenia danej osobowości.
– Zamenhoff…
– Żyd.
– Spinoza…
– Żyd.
– Kolumb…
– Maran, wychrzczony Żyd hiszpański.
– Mickiewicz…
– Miał matkę neofitkę.
Siedząca obok dama wykrzykuje ze zgorszeniem:
– Jezus, Maria!!!
– Też Żydzi!…
Klient, pieniąc sie z wściekłości, wpada do sklepu:
– Co za materiał mi pan sprzedał? Krawiec powiada, że to najgorsza tandeta!
– Co tu gadać? – uspokaja kupiec – Pan jest po prostu szczęściarzem. Pan ma tylko 3 metry tej tandety a ja pełen magazyn…
Dzwoni Żyd do swojego przyjaciela:
– Mosze, ile to jest 2×2?
Mosze zamyślił się i pyta:
– A kupujesz czy sprzedajesz?
Taca
Ksiądz, pop i rabin opowiadają, co każdy z nich robi z pieniędzmi zbieranymi na tacę.
Ksiądz: Ja rysuję kółko wielkości tacy i podrzucam pieniądze. Co spadnie do kółka, to dla Boga, a reszta dla mnie.
Pop: Ja rysuję kreskę i podrzucam pieniądze. Co spadnie na prawo to dla Boga, a to po lewej jest dla mnie.
Rabin: Ja tak samo podrzucam pieniądze do góry. Co Bóg złapie, to jego!
Dylemat
– Rebe, ja chcę sie żenić.
– To się żeń!
– Ale narzeczona szpetna i głupia.
– To się nie żeń!
– Ale posag ma duży.
– To sie żeń!
– Ale teściowa strasznie wredna i skąpa.
– O, to się nie żeń!
– Ale przyszły teść za to sympatyczny i obiecał dopuścic do geszeftu.
– To się żeń!
….
– Rebe ! ja przyszedłem do ciebie po radę !
– Moja rada : ty sie ochrzcij !
– To pomoże ?
– Nie , ale będziesz zawracał głowę ksiedzu nie mnie.
Jezuita i kapucyn
Dwaj ojcowie, jezuita i kapucyn, siedzą naprzeciwko siebie w pociągu ekspresowym. Odzywa się jezuita: „Współbracie, pod względem historycznym jest bardzo prawdopodobne, że Judasz nosił brodę, podobnie jak kapucyni”. Na to brodaty kapucyn z uśmieszkiem i wcale niespeszony: „Historycznie jest absolutnie pewne, że Judasz należał do towarzystwa Jezusowego”. <!– @page { size: 21cm 29.7cm; margin: 2cm } P { margin-bottom: 0.21cm } A:link { color: #000080; text-decoration: underline } A:visited { color: #800000; text-decoration: underline } –>
Głupie pytania
Odbywało się to na Wydziale Elektrycznym AGH. Profesor Stanisław Kurzawa przed każdymi zajęciami powtarzał swoim studentom:
– Nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi. Proszę zatem pytać o wszystko, co budzi państwa wątpliwości czy tez wymaga dodatkowych wyjaśnień.
Znalazł się jeden odważny student, który zapytał:
– Panie profesorze, jeżeli stanę na torach tramwajowych i chwycę się drutów, to pojadę jak tramwaj czy nie?
Profesor Kurzawa, człowiek niezmiernie surowy wobec studentów, zbladł i wyszedł z sali, trzasnąwszy drzwiami.
Sala zamarła. Po 5 minutach. wysapawszy się na korytarzu, profesor Kurzawa wrócił do sali i już spokojnym głosem obwieścił:
– Przepraszam państwa, są jednak głupie pytania.
[zaczerpnięte z „Siadaj Pan” W. Ślusarskiego]
Dokładna odległość
Pomysły naukowców, by zgnbić studentów, są wprost nieogranicznone. Tak przynajmniej twierdzili, twiardzą i twierdzić będa zawsze młodzi ludzie, studiujący na wyższych uczelniach, bez względu na to, czy chodzi o UJ czy też Akademie: Górniczo-Hutniczą, Ekonomiczną, Predagogiczną bądź Sztuk Pieknych. Jedni przeciągają egzaminy w nieskończoność, inni juz po pierwszym pytaniu odsyłają studenta z dwóją, jeszcze inni zaskakują niecodziennością postępowania.
Klasyczną w tym względzie anegdotę przypisuje się słynnemu astronomowi, doc. dr. hab. Kazimierzowi Kordylewskiemu, który razu pewnego, spiesząc sie na jakieś ważne spotkanie, chciał jak najszybciej zakończyć egzamin.
– Zadam panu tylko jedno pytanie – zwrócił sie do studenta. – Jeżeli pan na nie odpowie, otrzyma pan pozytywną ocenę. Zgadza się pan?
Cóż miał odpowiedzieć biedny student. Kiwnął tylko głową na znak zgody.
Nie bawiąc się w zbytnie konwenanse, docent Kordylewski z nadzieją, że egzamin przebiegnie szybko i student będzie miał jeszcze trochę czasu na uzupełnienie swojej wiedzy oraz w bardziej czasowo korzystnych dlaa docenta warunkach, spytał:
– Ile kilometrów wynosi odległość Marsa od Jowisza?
– 7 milionów – odpowiedział natychmiast pytany.
– A skąd pan to wie? – spytał zaskoczony tak pewną odpowiedzią egzaminator.
– A, to już jest drugie pytanie – rzekł student podsuwając docentowi indeks do podpisu.
[zaczerpnięte z „Siadaj Pan” W. Ślusarskiego]
- Anegdotki o sławnych fizykach
- Ankiety
- Bez kategorii
- Coś dla ducha
- Coś dla miłośników fizyki
- Humor żydowski
- Jak to się dzieje?
- Katolickie treści
- Kim jestem?
- Krzywym okiem
- Moje DIY
- Moje hobby
- Muffka od kuchni
- Muffka szyje!
- O sobie samej
- O wychowaniu słów kilka…
- Podróżniczo-przyrodnicze
- Szkolne inspiracje
- Szydełkowe i inne dzianinowe tworki
- Uśmiechnij się!
- Zagadki fizyczne
- ATVN
- Blog Pelagiusza
- Delta
- Does God exist?
- Einstein – serwis fizyczny
- Fizyczne symulacje
- Hands-On Universe
- Jak to działa?
- Japońska zagadka
- Kopalnia wiedzy
- Lifehouse Everything Drama
- LO Turek
- Myśl Katolicka
- Przykładowe arkusze egzaminacyjne
- To ja, Kurka
- True Restoration Radio
- Ultra montes
- W Domu u Ważki
- Wirtualny Wszechświat
- Wynalazki i odkrycia
- Zegary słoneczne, wodne i nie tylko :)