Niewymiarowa forma…
Z radością kupiłam nową formę do zapiekania w jednym z krakowskich hipermarketów. Kiedyś dostałam taką formę do Przyjaciółki, jednak w wyniku częstego używania (i pewnie błędu kucharki) pękła. Była ona na przydatnym stelażu, umożliwiającym podgrzewanie potraw, który zachowałam do dziś licząc, że kiedyś uda mi się takową dokupić. I akurat zobaczyłam na promocji (jakżeby inaczej?), że jest idealnie pasująca (24,5cm x 16cm) do tegoż ustrojstwa forma. Nie wiele trzeba było i stałam się właścicielką nowiutkiego naczynia do zapiekania. Niestety… okazało się, że to, co jest napisane na produkcie – chodzi mi o wymiary, a to co jest w rzeczywistości (25,5cm x 14,5cm), to dwie różne rzeczy. Jednym słowem – wzbogaciłam się o naczynko, które do mojego oprzyrządowania nie pasuje. Cóż, mam nauczkę i teraz nie pozostaje nic innego, jak brać ze sobą do sklepu linijkę lub od razu widząc przekręty, dzwonić do rzecznika praw konsumentów…