Moja serwetka do obrabiania – obrobiona :)
Jak się Muffka uprze i powie, że coś zrobi, to choćby się waliło i paliło, zrobi… To tak w odróżnieniu od tych, którzy jak mówią, że czegoś nie zrobią, to na pewno tego nie zrobią
Założyłam sobie, że zrobię serwetkę na prezent z okazji ślubu i udało się, zdążyłam! Choć przyznam szczerze, że skończyłam ją prawie przed samym wyjściem… Efekt był zadowalający, choć pewnie korzystając ze zwykłego krochmalu, a nie ługi w spryskiwaczu, byłby znacznie lepszy… Nic jednak straconego, bowiem zostało mi jeszcze 9 sztuk bawełnianych kwadracików, więc mam pracy na całą zimę
Kwadraciki zrobione wg. mojego pomysłu – tutaj można zobaczyć jak je zaczęłam. Później przyfastrygowałam podłożone boki i obrobiłam ściegiem dzierganym (płotkami) całą serwetkę wokół. Do tego już łatwo było mi dołączyć szydełkowy wzór, który zapożyczyłam z Sabriny bodajże (sprawdzę to przy najbliższej okazji).