Daktylowo-kakaowy piszyngier
Chce się człowiek odgrubić, to się stara takie coś smaczne zrobić, aby za bardzo oponek nie wybrzuszało… U mnie motywację zapalił ktoś, kto przetestował masę daktylową (niski indeks glikemiczny). Moja masa posłużyła do przełożenia andruta. A potrzeba do tego:
1 szkl. mleka (użyłam koziego)
2 garści wypestkowanych daktyli, pokrojonych
5 łyżeczek kakao
0,5 kostki masła (temp. pokojowa)
andrut
Daktyle rozgotowujemy w mleku (w wodzie też się da, próbowałam!), mieszając co chwilkę, by nie przywarły. Jak się zrobi z nich gęsta masa (po ok. 20 min), dodałam kakao, odstawiłam do wystygnięcia. W wysokiej misce zmiksowałam masło i dodawałam po łyżce masę daktylową. Przełożyłam andruta, dając ok 1 kopiastej łyżki na każdy płat. Przyłożyć trzeba czymś w miarę ciężkim na całej długości, by masa dobrze przyległa do andruta, następnie pokroić.