Muffak

Nic nie przyniesie ci zadowolenia, jeśli nie postarasz się o nie sam. /R.Emerson/

Obiad u Newtona

styczeń22

Pewnego razu Izaak Newton zaprosił na obiad przyjaciela, ale zapomniał o tym poinformować służbę. Gdy gość się pojawił, zobaczył na stole jedno nakrycie, a stwierdziwszy, że Newton akurat dokonuje obliczeń, zjadł obiad,
i – nie chcąc mu przeszkadzać – wyszedł.

— To dziwne – rzekł fizyk skończywszy pracę – gdyby nie dowody rzeczowe, które stoją na stole, mógłbym sądzić, że nie jadłem dziś obiadu…

 

Andrzej Ampere na proszonym obiedzie…

styczeń11

Pewnie z fizyki pamiętacie Prawo Ampere’a? Jak nie, to trudno, po tej anegdotce na pewno sprawdzicie, z czym się wiązało naughty A ja, jako nauczycielka tej „trudnej” dziedziny, oszczędzę Wam swoich utyskiwań.

W skrócie powiem, że Andrzej Ampere był francuskim fizykiem i matematykiem i lubił doświadczenia z prądem elektrycznym.

Andrzej Ampere będac na proszonym obiedzie nagle odsuwa talerz i woła na cały głos:

— To jedzenie jest okropne. Kiedy wreszcie moja siostra nauczy się, że zanim przyjmie nową kucharkę należy się przekonać, czy umie ona gotować!

Drobnostka — Ampere po prostu zapomniał, że nie jest u siebie w domu.

 

 

Bliżej przyrody…

listopad19

Jako profesor uniwersytetu Boltzmann miał mieszkanie na terenie instytutu fizyki, wolał jednak częściej przebywać bliżej przyrody i nabył niewielką farmę na przedmieściach Grazu. Kupił na targu krowę i budząc sensację, przeprowadził ją ulicami miasta do swojej posiadłości, a potem – po konsultacjach z profesorem zoologii – sam ją doił. Na nagrobku Boltzmanna w Wiedniu wyryto jeden z najbardziej znanych wzorów fizycznych S = k log W, wyrażający znaleziony przez niego związek między entropią i prawdopodobieństwem termodynamicznym.

/zaczerpnięte z „Uczeni w anegdocie” A.K.Wróblewskiego/

Trudna droga

listopad13

Prawo Ohma należy do najbardziej znanych praw fizyki. Zetknął się z nim zapewne każdy uczeń w szkole średniej. Prawie nikt jednak nie wie, że odkrywca tego prawa, Georg Simon Ohm, był profesorem matematyki, a wyniki jego badań były przez większość współczesnych mu uczonych albo ignorowane, albo traktowane jako „fantazje” i urojenia”. Skomplikowana postać matematyczna wyników pierwszej pracy oraz mało zrozumiałe rozważania w drugiej spowodowały falę krytyki. Trudno było przecież uwierzyć, że nikomu nieznany matematyk z prowincjonalnego gimnazjum może mieć do powiedzenia coś istotnego na temat zjawisk fizycznych. W końcu sam pruski minister edukacji, przekonany krytycznymi uwagami, wypowiedział się, że „fizyk głoszący takie herezje nie zasługuje na to, aby nauczać”. Głęboko dotknięty tymi niezasłużonymi opiniami Ohm złożył na ręce ministra rezygnację ze stanowiska nauczyciela w Kolonii.

/zaczerpnięte z „Uczeni w anegdocie” A.K.Wróblewskiego/

Tłumaczenie

listopad13

Rutherford demonstrował kiedyś słuchaczom rozpad radu. Ekran raz świecił, raz ciemniał. Rutherford objaśniał:
– Teraz panowie widzą, że nic nie widać. A dlaczego nic nie widać, to zaraz panowie zobaczą.

/zaczerpnięte z “Uczeni w anegdocie” A.K.Wróblewskiego/

Podkowa

listopad13

Nad drzwiami swojego wiejskiego domu Niels Bohr powiesił podkowę, która jakoby przynosi szczęście. Jeden z gości zapytał zdziwiony:
– Czyżby pan, taki wielki uczony, wierzył, że podkowa przynosi szczęście?
– Nie – odpowiedział Bohr – ale powiedziano mi, że podkowa przynosi szczęście także tym, którzy w to nie wierzą.

/zaczerpnięte z “Uczeni w anegdocie” A.K.Wróblewskiego/

Okno

listopad13

Isaac Newton otrzymał za naukowe zasługi tytuł lorda. Przez 26 lat nudził się na posiedzeniach izby lordów. Tylko raz poprosił o głos, co wywołało sensację wśród obecnych.
– Panowie – zwrócił się do zebranych – jeśli nie będą panowie mieć nic przeciwko temu, to prosiłbym o zamknięcie okna. Bardzo wieje i boję się, że się przeziębię.
Po czym Newton z godnością zajął swoje miejsce.

Głupie pytania

listopad13

Odbywało się to na Wydziale Elektrycznym AGH. Profesor Stanisław Kurzawa przed każdymi zajęciami powtarzał swoim studentom:

– Nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi. Proszę zatem pytać o wszystko, co budzi państwa wątpliwości czy tez wymaga dodatkowych wyjaśnień.

Znalazł się jeden odważny student, który zapytał:

– Panie profesorze, jeżeli stanę na torach tramwajowych i chwycę się drutów, to pojadę jak tramwaj czy nie?

Profesor Kurzawa, człowiek niezmiernie surowy wobec studentów, zbladł i wyszedł z sali, trzasnąwszy drzwiami.

Sala zamarła. Po 5 minutach. wysapawszy się na korytarzu, profesor Kurzawa wrócił do sali i już spokojnym głosem obwieścił:

– Przepraszam państwa, są jednak głupie pytania.

[zaczerpnięte z „Siadaj Pan” W. Ślusarskiego]

Dokładna odległość

listopad13

Pomysły naukowców, by zgnbić studentów, są wprost nieogranicznone. Tak przynajmniej twierdzili, twiardzą i twierdzić będa zawsze młodzi ludzie, studiujący na wyższych uczelniach, bez względu na to, czy chodzi o UJ czy też Akademie: Górniczo-Hutniczą, Ekonomiczną, Predagogiczną bądź Sztuk Pieknych. Jedni przeciągają egzaminy w nieskończoność, inni juz po pierwszym pytaniu odsyłają studenta z dwóją, jeszcze inni zaskakują niecodziennością postępowania.

Klasyczną w tym względzie anegdotę przypisuje się słynnemu astronomowi, doc. dr. hab. Kazimierzowi Kordylewskiemu, który razu pewnego, spiesząc sie na jakieś ważne spotkanie, chciał jak najszybciej zakończyć egzamin.

– Zadam panu tylko jedno pytanie – zwrócił sie do studenta. – Jeżeli pan na nie odpowie, otrzyma pan pozytywną ocenę. Zgadza się pan?

Cóż miał odpowiedzieć biedny student. Kiwnął tylko głową na znak zgody.

Nie bawiąc się w zbytnie konwenanse, docent Kordylewski z nadzieją, że egzamin przebiegnie szybko i student będzie miał jeszcze trochę czasu na uzupełnienie swojej wiedzy oraz w bardziej czasowo korzystnych dlaa docenta warunkach, spytał:

– Ile kilometrów wynosi odległość Marsa od Jowisza?

– 7 milionów – odpowiedział natychmiast pytany.

– A skąd pan to wie? – spytał zaskoczony tak pewną odpowiedzią egzaminator.

– A, to już jest drugie pytanie – rzekł student podsuwając docentowi indeks do podpisu.

[zaczerpnięte z „Siadaj Pan” W. Ślusarskiego]